96% obrazów z niektórych obserwatoriów kosmicznych na niskiej orbicie okołoziemskiej zostanie w ciągu najbliższej dekady zanieczyszczonych przez światło satelitów
Megakonstelacje satelitów stają się dla społeczności naukowej raczej powodem do niepokoju niż rozwiązaniem, ponieważ przecinając pole widzenia teleskopów, zaczynają uniemożliwiać obserwacje astronomiczne. 96% obrazów niektórych obserwatoriów kosmicznych na niskiej orbicie okołoziemskiej zostanie zanieczyszczonych w ciągu następnej dekady z powodu zanieczyszczenia światłem satelitów i generowanych przez nie śmieci kosmicznych.
Według badania opublikowanego niedawno w Nature, albo zminimalizuje się zanieczyszczenie światłem, albo badania astronomiczne zostaną poważnie zagrożone. Jeśli w 2019 r. wokół Ziemi orbitujących było 2000 satelitów, to obniżenie kosztów spowodowało, że obecnie jest ich już prawie 15 000, a według Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) do 2030 r. może ich być ponad 100 000. W przyszłości zanieczyszczenie światłem wpłynie na 39,6% obrazów z teleskopu kosmicznego Hubble’a i praktycznie wszystkie obrazy z innych teleskopów kosmicznych poruszających się na orbitach w odległości od 400 do 800 kilometrów od Ziemi.
„To badanie jest nawet optymistyczne. Nie uwzględniono niektórych satelitów, ponieważ bardzo trudno jest śledzić wszystkie pojawiające się inicjatywy biznesowe” – zauważa Alejandro Sánchez de Miguel z Biura Jakości Nieba Instytutu Astrofizyki Andaluzji-CSIC w wypowiedzi dla Science Media Centre. Według badacza z CSIC mamy do czynienia z „niekontrolowanym eksperymentem geoinżynieryjnym, a wpływ na astronomię to tylko wierzchołek góry lodowej tego problemu”.

Autorzy badania wskazują, że rozwiązaniem mogłoby być wystrzelenie satelitów na orbity niższe niż te, na których działają teleskopy, chociaż emisje mogłyby mieć inne konsekwencje dla warstwy ozonowej. „Badanie to pokazuje, że nie tylko tracimy widoczność w teleskopach naziemnych, ale także w teleskopach kosmicznych, co spowoduje dodatkowe koszty związane z wyniesieniem przyszłych teleskopów ponad warstwę śmieci kosmicznych, nie licząc ryzyka uderzenia przez te śmieci” – zauważa De Miguel. Dlatego proponuje „rozpoczęcie stosowania istniejących przepisów dotyczących przestrzeni kosmicznej w celu jak najszybszego złagodzenia skutków i informowanie społeczeństwa, aby zwiększyć świadomość społeczną na temat ich skutków”.
W tym samym duchu Jorge Hernández Bernal, badacz z Laboratoire de Météorologie Dynamique, Sorbonne Université, CNRS (Francja), zauważa, że „tego typu rozwiązania są raczej prowizorkami, które nie rozwiązują całego problemu ani nie eliminują jego przyczyn”. Przypomina również: „Oprócz zagrożenia dla obserwacji astronomicznych, megakonstelacje niszczą dziedzictwo kulturowe, jakim jest nocne niebo; zagrażają pokojowemu i wspólnemu wykorzystaniu przestrzeni kosmicznej, zwiększając ryzyko wystąpienia syndromu Kesslera (zderzeń satelitów w przestrzeni kosmicznej); powodują dużą liczbę startów rakiet i rozpadów śmieci kosmicznych, co ma wpływ na warstwę ozonową i zmiany klimatyczne itp. Problem megakonstelacji, podobnie jak inne problemy naszej cywilizacji (kryzys klimatyczny, ekospołeczny i zasobów, tendencje wojenne…), jest po prostu objawem wymykającego się spod kontroli systemu społeczno-gospodarczego, który swoją irracjonalną żądzą wzrostu donikąd prowadzi nas do upadku.

„Wdrożenie megakonstelacji jest odpowiedzią na partykularne interesy i konkurencję między megakorporacjami dysponującymi nadmierną władzą w stosunku do państw, które blokują opracowanie międzynarodowych porozumień i regulacji umożliwiających racjonalne i sprawiedliwe wykorzystanie przestrzeni kosmicznej dla całej ludzkości. W rezultacie liczba satelitów, które planuje się rozmieścić, jest po prostu nie do przyjęcia, a koordynacja i planowanie nie są dostosowane do potrzeb” – zauważa Hernández Bernal w wypowiedzi dla Science Media Centre.
Zdaniem badacza z CNRS rozwiązaniem jest rzeczywista demokratyzacja przestrzeni kosmicznej: „Powinniśmy zadać sobie pytanie: jakie usługi mogą nam zaoferować megakonstelacje? Które z tych usług są naprawdę przydatne dla ogólnego dobrobytu w kontekście kryzysu klimatycznego i ekologicznego? Czy chcemy mieć megakonstelacje satelitów?”.
